Współpraca miasta Zielona Góra z Lasami Państwowymi

(c) 2007

Fot. Jesień w Westonbirt Arboretum, Wielka Brytania. Fotografia wg wikimedia

Zielona Góra ma unikalną sytuację w skali kraju: jest zewsząd otoczona terenami w zarządzie jednego właściciela: Lasów Państwowych. Wydaje się więc, iż miasto powinno współpracować z tym największym właścicielem ziemskim w okolicy. Tak jednak nie jest. Współpraca miasta i Lasów Państwowych nie istnieje, miasto wręcz nie jest zainteresowane jakąkolwiek twórczą współpracą z tym podmiotem. Dzieje się tak mimo tego iż w wielu innych rejonach woj. Lubuskiego Lasy Państwowe udostępniają tereny leśne na szereg działań, m.in. na terenie woj. Lubuskiego na tych terenach funkcjonują 67 ośrodki wypoczynkowe na terenach udostępnianych przez tą państwową organizację.

Niniejszy tekst opisuje możliwości użytkowania lasów przez miasto, proponuje możliwe formy współpracy, oraz analizuje także casus wycinek lasów wokół miasta by pokazać na analizie przypadku szczególnego iż wycięte lasy bez wyjątku były lasami naturalnymi lub dawnymi parkami, a nie lasami gospodarczymi.

Przyczyny braku współpracy

Sam fakt zaskakuje, choć w szerszym kontekście nieudolności lobbingowej władz miasta nie dziwi. Władze Zielonej Góry, zdają się być zajęte do tego stopnia własnymi sprawami, że w odróżnieniu od innych miast tej wielkości, nie lobbują za sprawami istotnymi dla tego regionu (lotnisko, kolej, fundusze na kulturę czy naukę) u władz centralnych. Dla przykładu, tylko dzięki wstawiennictwu władz Rzeszowa tamtejszy port lotniczy został rozbudowany do roli transkontynentalnego oraz obsługuje od czerwca 2007 loty do USA. Dzieje się tak podczas gdy port w Zielonej Górze wciąż jest na etapie lotów krajowych. Władze miasta nawet nie lobbują o środki nawet na podstawowe urządzenie ILS będące wyposażeniem wszystkich pozostałych portów w Polsce, poza naszym, dzięki czemu nasz port nie mógł uczestniczyć w rozwoju lotnictwa w kraju.

Takich przykładów w różnych dziedzinach można mnożyć, choćby w dziedzinie transportu kolejowego. Co zrobiły władze miasta by nasze miasto przestało być jedynym dużym miastem Polski mającym w najważniejszych kierunkach podróży połączenia z prędkością handlową 30 km/h, podczas gdy wokół innych miast tej wielkości pociągi rozpędzają się po zmodernizowanych torowiskach do 100 i więcej km/h?

Patrząc na obecne dokonania władz miejskich można mówić o nieudolności w dbaniu o interes miasta w kontaktach z podmiotami zewnętrznymi, których powodem jest najprawdopodobniej słabość władz miasta które borykają się z wewnętrznymi konfliktami i podziałami. Nie inaczej wygląda sytuacja z Lasami Państwowymi. Politycy konserwatywni domagają się jedynie wycinki lasów, przekazania tych terenów miastu i na tym dyskusja miasta z zarządem lasów się kończy.

Możliwości wykorzystania lasów wokół Zielonej Góry

Możliwości wykorzystania lasów wokół Zielonej Góry są jednakże znacznie większe. Wymieńmy je:

-budownictwo mieszkaniowe w terenie zadrzewionym (drzewa są karczowane jedynie pod obręb budynków, teren pozostaje lasem, podobna sytuacja ma miejsce w wielu rezydencjalnych osiedlach podwarszawskich- np. Izabelinie). Również wokół Zielonej Góry mogą powstać „leśne miasta” czy tereny inwestycyjne na terenie Lasów Państwowych.

-przekształcenie lasów podmiejskich w tereny rekreacyjne. Wytyczenie oznakowanych ścieżek wysypanych tłuczniem, budowa i odbudowa wież i platform widokowych, odtworzenie lub powstanie od nowa restauracji i kawiarni w lasach wokół miasta, choćby odtworzenie knajpki przy stoku narciarskim na Górze Tatrzańskiej (199 m.n.p.) czy turystyczne zagospodarowanie Wieży Bismarcka i utworzenie w niej kawiarni etc.

-utworzenie profesjonalnego ośrodka narciarskiego na Górze Wilkanowskiej (inaczej zwanej Kosowa Górą, 221,5 m.n.p.) lub Jagodowym Wzgórzu (210.8 m.n.p.). Zielona Góra może mieć profesjonalny stok narciarski o dużo większej różnicy wysokości (obecny ma zaledwie 30 metrów różnicy wysokości oraz długość 175 metrów, co czyni go nierentownym i nieatrakcyjnym).

-odtworzenie szeregu torów saneczkowych wokół miasta

-utworzenie Ogrodu Zoologicznego na terenie leśnym.

-odtworzenie arboretum w Nietkowie pod Zieloną Górą (jak podaje serwis RDLP jest to częściowo zniszczone podczas powodzi arboretum z około 150 gatunków drzew założone przez Szkółki Spaetha w XIX w., stanowiące unikalną kolekcję egzotycznych drzew iglastych i liściastych, posiada także zbiór obrazujący zmienność w obrębie rodzajów, takich jak: buki, dęby, klony, lipy, graby i jesiony). Fakt istnienia arboretum nieopodal miasta jest bardzo słabo nagłośniony, wręcz zupełnie nieznany.

-odtworzenie miejskich terenów wypoczynkowych w Oderwaldzie oraz przywrócenie możliwości przewożenia turystów łodziami po tym kompleksie lasów nadrzecznych. Podobna atrakcja- Spreewald, jest największym hitem turystycznym sąsiedniej Brandenburgii. Oderwald, jako las bardziej urozmaicony, byłby nawet większą atrakcją. Próby przywrócenia turystyki na łodziach przez podmioty prywatne zakończyły się niepowodzeniem z uwagi na bardzo zły stan kanałów pozbawionych opieki przez ponad 80 lat.

Konieczność porozumienia
Konieczne jest zawarcie porozumienia, umowy władz miasta z Lasami Państwowymi która określi płaszczyzny współpracy, szczególnie w zakresie wykorzystania rekreacyjnego i turystycznego lasów oraz ustali podział kosztów. Konieczne jest odgórne „odblokowanie” możliwości inwestowania w lasy przez władze miasta. Możliwa jest sytuacja w której władze miejskie po uzyskaniu aprobaty władz leśnych przeprowadzałyby inwestycje na terenach leśnych.

Podział kosztów
Proponuje się by to samorządy poniosły koszty koniecznego doinwestowania obszarów leśnych w niezbędną infrastrukturę zwiększającą ich walory turystyczne. Utwardzenie i wyrównanie ścieżek, oznakowanie ich, uatrakcyjnienie arboretum nowymi gatunkami roślin, tych terenów, odtworzenie platform widokowych czy torów saneczkowych. Są to sumy niewielkie w skali 300-milionowego rocznego budżetu miasta, które jednakże znakomicie poprawiłyby jakość życia w mieście.

Propozycje zagospodarowania turystycznego i rekreacyjnego lasów wokół Zielonej Góry

Zielona Góra jest wyjątkowym miastem w skali Polski jeśli chodzi o ilość parków miejskich oraz ich jakość. Są to z reguły dawne cmentarze z których w latach 50-tych XX wieku wywieziono nagrobki. Te nieliczne przybytki to ciasno zadrzewione tereny bez funkcji rekreacyjnych, poza tym zwykle okoliczni mieszkańcy wciąż traktują je przez pryzmat ich pierwotnej funkcji cmentarnej dobrze znanej wszystkich mieszkańcom osiedli je okalających.

Lasy jako parki leśne
Lasy mogłyby się stać parkami których tak brakuje miastu. W tym celu konieczne jest utwardzenie i wyrównanie alejek, zaniechanie gospodarki leśnej na tym terenie, oraz odpowiednie oznakowanie tego terenu. Tereny te dalej byłyby ostoją dzikiej zwierzyny, z tymże że ich nowym zadaniem byłaby funkcja rekreacyjna.

Obecnie nie jest oba zbytnio możliwa. Dla laika lasy te to zwykle nieprzenikniona plątanina ścieżek których przebiegu na mapach prawdopodobnie nie znają również władze leśne. Konieczne jest zewidencjonowanie ich, a następnie poprawa stanu ich nawierzchni, która zwykle jest tak nierówna (piaszczysta lub błotnista) że uniemożliwia spacery czy uprawianie joggingu, jazdy na rowerze etc. Lasy te de facto są atrakcyjne jedynie dla osób młodszych mogących pokonać te trudności. Konieczne jest stworzenie map z przebiegiem wszystkich „traktów” w tych lasach, oraz odpowiednie oznakowanie tych obszarów i naniesienie przebiegu alejek także na planach miasta etc. Co ciekawe, niektóre z nich nosiły nazwy w okresie przedwojennym, i nie uzyskały nowych w okresie polskiej administracji tych terenów.

Proponuje się by każdy z lasów okalających miasto zyskał nową nazwę, by wyrównano i utwardzono (żwirem lub grysem) alejki, by przy wejściach na te tereny ustawiono tablice z dokładnymi (a nie tylko pobieżnymi, umożliwiającymi jedynie zabłądzenie w tym obszarze) mapami tych terenów, by zamontowano ławki, śmietniczki celem niedopuszczenia do tak częstego zaśmiecania tych terenów. Na wielu terenach o znacznych spadkach terenu konieczne są także schody, balustrady, mostki etc. Rodzi to koszty, w których powinny partycypować władze miasta.
Proponowane parki leśne to: Park Poetów (na tyłach ul. Szafrana/Akademickiej), Park Cegielniany (przy ul. Ceramicznej), Park Wzgórz Zielonogórskich (wokół Góry Tatrzańskiej), Park Braniborski (pomiędzy os. Braniborskim a os. Raculka), Park Jędrzychowski (wokół Jędrzychowa), Park Szwajcarski (przy ul. Szwajcarskiej) oraz Oderwald. Nie zaleca się wycinek jakiejkolwiek roślinności niskopiennej, krzewów etc., bowiem sa to zwykle ostoje dzikiej zwierzyny.

Konieczne są nowe platformy i wieże widokowe na Górze Tatrzańskiej (w miejscu fundamentów dawnej budowli) oraz na Czarciej Górze, na szczycie skoczni na tyłach ul. Akademickiej. Mogą i powinny one funkcjonować jako całoroczne kawiarnie z tarasami widokowymi, tak jak miało to miejsce wcześniej, o czym świadczą ruiny dawnych budowli.

Fot. Zalane bagno z drzewami wyrastającymi z wody na stawie „Dziady”
Fot. Zapuszczona alejka w Parku Poetów
Fot. Dawny staw przy ul. Akademickiej, dziś w połowie zasypany, w pozostałej części śmietnisko z pływającym w nim sprzętem AGD
Fot. Resztki stawu z bliska. Staw wymaga odmulenia,, pogłębienia i oczyszczenia.

Fot. Dawny tor saneczkowy

Fot. Widok z dawnej skoczni narciarskiej

Arboretum Zielonogórskie
Proponuje się odtworzenie należącego do Lasów Państwowych arboretum w Nietkowie pod Zieloną Górą i zmiana jego nazwy na Arboretum Zielonogórskie (lub Arboretum Lubuskie). Zaleca się otoczenie go fachową opieką merytoryczną kadry dendrologów oraz zasilenie nowych inwestycji w nim z funduszy samorządowych czy europejskich. Zalecane tez jest powiązanie go organizacyjne z nowopowstającym Ogrodem Botanicznym w Zielonej Górze. Przykład arboretum w Bolestraszycach pod Przemyślem pokazuje iż tego typu kolekcja roślin wzbogacona np. o ogródki skalne czy stawy z roślinami wodnymi może przyciągnąć ok. 50 tysięcy zwiedzających rocznie. Jednakże w przypadku tego arboretum konieczne są nowe inwestycje oraz nasadzenia nowych gatunków, tak by z czasem stał on się znaczącą atrakcja turystyczną.

Analiza historycznego rozwoju innych arboretów pokazuje iż w celu odtworzenia pierwotnej świetności podupadłego ogrodu tego typu niezbędna jest ścisła współpraca z innymi starszymi arboreta w kraju oraz korzystanie z rad i konsultacji z ich doświadczoną kadrą. Analiza innych arboretów pokazuje iż ich powstanie bazowało na pracy grupy wolontariuszy (młodzieży szkolnej, studentów, praktykantów etc.) a materiał nasadzeniowy pozyskano bezpłatnie z innych ogrodów (w przypadku Arboretum Warmii i Mazur w Kudypach materiał nasadzeniowy pozyskano z OB – PAN w Powsinie, OB w Lublinie, OB we Wrocławiu, Arboretum w Kórniku, OB w Łodzi, Arboretum w Rogowie, Arboretum w Przelewicach, OB U. Warsz. w Warszawie itd.). Analiza tutejszego arboretum pokazuje iż brak jest osób które zaangażowałyby się w jego rozwój, brak tez jest woli władz leśnych czy samorządowych by tego typu placówka działała w tym regionie oraz by miała ona wystarczające fundusze na rozwój. Nie zatrudniono nawet kierownika arboretum, wobec czego nie ma osób które pokierują jego rozwojem. Brakuje planu oraz koncepcji rozwoju tego arboretum.

Po doprowadzeniu arboretum do stanu w którym jest ono atrakcyjne turystycznie zaleca się zwiększenie nakładów na marketing tego nieistniejącego w świadomości mieszkańców regionu ogrodu. Możliwe jest stworzenie tutaj wzorem innych arboretów centrum edukacyjnego dla dzieci i młodzieży, oraz wzorem innych ogrodów poszerzenie oferty o jazdę konną czy kucyki i inne atrakcje dla dzieci. Obecnie teren ten podobno nie posiada nawet podstawowej infrastruktury w rodzaju utwardzonego terenu do parkowania, tablic informacyjnych, sanitariatów, śmietniczków etc.


Fot. Logo jednego z polskich arboretów.

Mini-Arboretum na ul. Łużyckiej
Również nieistniejący w świadomości ogółu jest fakt działalności mini-arboretum przy ul. Łużyckiej, przy samej granicy obszaru miasta. Na terenie siedziby Nadleśnictwa w przysiółku Rybno w 2001 roku założono mini arboretum im. Jana Skrzetuskiego. Również tutaj brakuje nowych nasadzeń, oraz szerszej koncepcji utworzenia tutaj arboretum z prawdziwego zdarzenia, które powstać by mogło w perspektywie kilku dekad od chwili nasadzeń. Praktyka innych ogrodów pokazuje że w takim celu nie są konieczne wielkie fundusze, a gro pracy miało charakter wolontariatu. Możliwe i zalecane jest powiązanie obu ogrodów dendrologicznych w jedną jednostkę organizacyjną oraz zagospodarowanie turystyczne pobliskiego stawu w ramach tego projektu.

Ogród Zoologiczny
Możliwe jest przekształcenie prowadzonego przez powiązaną z Lasami Państwowymi osobę prywatną "Ośrodka Sanatoryjnego dla Zwierząt Dziko Żyjących Prawnie Chronionych" w Starym Kisielinie w rodzaj zoo. Obecnie ośrodek ten oddaje część zwierząt dla innych ogrodów zoologicznych, po proponowanych zmianach zostałby przekształcony w „zalążek” przyszłego zoo i sam hodowałby zwierzęta. Inną opcją jest powstanie zoo bliżej centrum miasta.

Ośrodki sportów zimowych

Stoki dla saneczkarzy
Istnieje wiele miejsc które ongiś, nawet przed II wojną, były torami saneczkowymi, ale po przejęciu zarządu tych terenów przez miasto zostały z czasem zdewastowane. Tak jest przy ul. Tatrzańskiej (dwa lub trzy dawne tory) oraz na górkach za ul. Akademicką (dwa tory). Od lat nikt ich nie konserwuje, nie naprawia, nie oczyszcza, wobec czego nie można z nich korzystać. Dodatkowo istnieje możliwość zrobienia szeregu nowych torów pod liniami wysokiego napięcia wokół miasta, w miejscach gdzie lasy są wycięte i odsłonięte są strome zbocza. Tam również jest to niemożliwe z racji niskiej roślinności je porastającej.

Stoki narciarskie i snowboardowe
Możliwości terenowe Zielonej Góry w dziedzinie tras narciarskich są znacznie lepsze niż przedwojenny mini-stok o wysokości rzekomo 30 metrów i długości 175 metrów. Dla przykładu, wyobraźmy sobie stok od Wieży Braniborskiej do Hotelu Polan- jest to 3- kilometrowy odcinek bezustannego spadku.

Od lat w mieście brakuje osób zainteresowanych rozwojem sportów zimowych. Z wyciągu na Górce Tatrzańskiej korzystają nieliczni. Jest on nieatrakcyjny dla snowboardzistów, dziś stanowiących większość użytkowników stoku. Ponadto stok ten przekształcił się w trasę saneczkową, bowiem dwie okoliczne trasy saneczkarskie są tak zaniedbane iż nie można z nich korzystać wobec czego saneczkarze zmuszeni są do korzystania z jedynego zdatnego stoku. Powoduje to szybkie przemieszanie śniegu z ziemią oraz raczej zniechęca do korzystania z często zatłoczonego stoku.

Miasto powinno nająć geodetów którzy przeanalizują rzeźbę terenu wokół miasta oraz wskażą tereny o spadku na odpowiedniej długości.



Pobieżne dane klimatyczne dla Zielonej Góry z przestrzeni ostatnich 50 lat pokazują iż przez 4 miesiące w roku (120 dni) średnia temperatura jest poniżej 5 stopni Celsjusza, czyli poniżej progu roztapiania się śniegu. Nawet jeśli tylko 30 czy 60 dni w roku będzie „dniami śniegu” to miasto powinno przedsięwziąć zdecydowane kroki by wykorzystać ten fakt i stworzyć odpowiedniej jakości stok narciarski który do miasta przyciągałby także turystów spoza samego miasta. Jeśli założymy że w mieście i okolicach jest 40 tysięcy osób skłonnych korzystać z takiego stoku (z miliona osób zamieszkujących to województwo), i dziennie jedynie 400 osób wykupi karnet całodzienny za 30 PLN (cena relatywnie bardzo niska) to dzienny utarg wyniesie 12 tys. PLN, a utarg w sezonie z 60 dniami poniżej 4-5 stopniami Celsjusza (granica roztapiania się śniegu) wyniesie 720 tysięcy PLN.

Tab. Średnie miesięczne temperatury na podstawie danych z 467 miesięcy od 1951 roku do 1989


Źródło: ZIELONA GóRA data derived from GHCN 2 Beta. 467 months between 1951 and 1989 wg http://www.worldclimate.com/cgi-bin/data.pl?ref=N51E015+1202+0005970G2

Rys. Przebieg roczny temperatury powietrza [°C] wg IMGW Poznań
Projekt stoku należy skonfrontować z danymi meteorologicznymi IMGW wskazującymi na znaczne zmiany klimatyczne w obrębie Zielonej Góry. Najpierw na temat stoku winni wypowiedzieć się klimatolodzy, bowiem dane z pomiarów w tutejszej stacji są lekko to ujmując, niepokojące w ostatnich dekadach.


Rys. Dane ze stron IMGW



Rys. Dane ze stron IMGW




Propozycje zmian charakterystyki gatunkowej lasów
Bez wątpienia konieczne jest w perspektywie kilku lat przekształcenie lasów gospodarczych wokół miasta w lasy rekreacyjne na których nie jest prowadzona żadna gospodarka leśna. W tym celu konieczne są zdecydowane działania mające na celu urozmaicenie gatunkowe tych lasów. Lasy wokół Zielonej Góry poza nielicznymi wyjątkami są monokulturą sosny, której udział sięga od 83,1 % w Nadleśnictwie Przytok do 90,8 % w Nadleśnictwie Zielona Góra.
Proponuje się długofalowo przekształcenie lasów monokulturowych wokół miasta, w których gatunkiem panującym jest sosna, w lasy mieszane np. z dużym udziałem świerków, które już obecnie w niektórych partiach lasów tworzą enklawy z dominacją tego gatunku. Być może możliwe jest zdywersyfikowanie monokultury poprzez nasadzenia innych gatunków po przerzedzeniu lasu sosnowego. Taktyka polegająca na całkowitym wyrębie lasu sosnowego i zastępowania go nowymi nasadzeniami jest nieporozumieniem w przypadku lasów wokół miasta z uwagi na długotrwały okres wzrostu takich lasów i nieatrakcyjność turystyczną „gołych przestrzeni” w lasach. Niemniej, zdecydowana akcja mająca na celu zdywersyfikowanie gatunkowe lasów wokół miasta spowodowałaby w perspektywie 40 lat otoczenie Zielonej Góry lasami o dużo lepszych walorach turystycznych niż obecnie. Winno to być możliwe bez całkowitego karczowania lasów sosnowych. Nie jest pożądany stan w którym całe miasto otoczone jest „młodnikami” przez jedną czy dwie dekady.

Wycinki lasów
W powszechnym mniemaniu lasy wokół miasta są mało atrakcyjnymi, monokulturowymi lasami gospodarczymi. Niniejszy tekst stara się pokazać nieco inny obraz lasów wokół miasta i analizuje także problem wycinki lasów pod kątem dążeń leśników do ogołacania lasów z najcenniejszych gatunków drzew. Raport bazuje na analizie przypadku szczególnego- wycinek lasów w północno-wschodniej części miasta.

Tło wycinek lasów

Wycinki lasów podmiejskich mają wiele przyczyn. Z jednej strony są to decyzje gospodarcze ich właścicieli: Lasów Państwowych, miasta czy też Uniwersytetu Zielonogórskiego. Na cztery badane wycinki, dwie z nich miały charakter wyrębu lasu w celu pozyskania terenów inwestycyjnych, dwie pozostałe były decyzją Lasów Państwowych. Co ciekawe, we wszystkich przypadkach nie wycinano sztucznie nasadzonych gospodarczych lasów sosnowych, monokulturowych, lecz wytrzebiono lasy cenne i rzadkie. Ofiarą pił padły: dwa lasy świerkowe, oraz dwa znaczne fragmenty przedwojennych założeń parkowych okalających miasto.

Trudno odpowiedzieć na pytanie o przyczyny wyrębu akurat tych cennych drzewostanów, a nie lasów gospodarczych. Są to przyczyny natury prawnej (lasy komunalne nie są z reguły lasami gospodarczymi) oraz ekonomicznej (Lasy Państwowe wycinają świerki z racji na ich wartość na rynku drewna. Wg pobieżnych szacunków jeden świerk to nawet kilkadziesiąt tysięcy PLN).

Tab. 1. Charakterystyka wycinek składających się na niniejsze case study
Opr. Własne

Analiza przypadku szczególnego

Analizowana jest północno-wschodnia część miasta. Zebrano materiał fotograficzny z wycinek 1-3. Tutejsze lasy porastają byłe tereny pokopalniane oraz źródła potoku Luizy (Gęśnika). Wycinka nr 4 to typowy teren parkowy z dębami, bukami, kasztanami etc.

Obszar wyrębu nr 1
W pierwszym przypadku las był karczowany przez Uniwersytet Zielonogórski. Na wykarczowanym fragmencie parku oraz lasu porastającego teren pokopalniany wykonano kontrowersyjną obetonowaną nieckę bez jakiejkolwiek wartości estetycznej. Wycięto wszystkie drzewa, a naturalny staw o nieregularnej krawędzi zamieniono w owalny w kształcie zbiornik wodny pozbawiony jakiejkolwiek roślinności poza trawą.

Staw przed jego przebudową przez Uniwersytet wyglądał niemal identycznie z sąsiednim:

Po skrajnie kontrowersyjnej przebudowie która pochłonęła znaczne fundusze stał się nieporównanie mniej atrakcyjny jako miejsce wypoczynku i rekreacji. Pikanterii sprawie dodaje fakt iż uczelnia która dokonała przebudowy zajmuje się kształceniem kadr zajmujących się inżynierią środowiska. Sprawa ta powinna zostać nagłośniona przez media w kontekście kompetencji kadry uniwersytetu odpowiedzialnej za zniszczenie środowiska.

Fot. Staw „Glinianki” po przebudowie


Fot. Trawnik powstały w miejscu wyciętego parku oraz zasypanego i skanalizowanego potoku
Fot. Kontrowersyjna tama, która pękła wkrótce po jej skonstruowaniu i została złączona w miejscu widocznego zgrubienia konstrukcji, przykład skrajnej nieudolności kadry uniwersyteckiej która dodatkowo uczy innych projektowania.
Fot. Suche drzewo jest jedyną pozostałością gęstego drzewostanu i bujnej roślinności porastającej dawny staw. Uniwersytet bez efektu próbował tu przesadzić kilka wielkich drzew iglastych, jednakże po uschnięciu zostały wycięte. Połowa stawu została zasypana, dziś znajdują się tam m.in. garaże.


Wycinka przy ul. Szwajcarskiej: las świerkowy przy torach kolejowych. Obszar wyrębu nr 2

Fot. W pobliżu wyciętego obszaru znajduje się las bukowy. Czy on również padnie ofiarą wycinki?


Fot. Świerki jeszcze rosnące wokół wyciętego lasu świerkowego.

Wycinka przy ul. Szwajcarskiej- las świerkowy przy moście pod obwodnicą. Obszar wyrębu nr 3
Fot. Panorama na teren wycinki. Samotne świerki w oddali



Fot. Potok przy wyciętym lesie świerkowym już nie biegnie przez las.







Podsumowanie i perspektywy na przyszłość

Zebrany materiał fotograficzny oraz wizja lokalna świadczy o tym iż miasto nie ma żadnej polityki ochrony obszarów przyrodniczo cennych wokół miasta. Terenów tych nie zinwentaryzowano. Brak jest rozróżnienia między lasami gospodarczymi a lasami mieszanymi lub naturalnymi, najbardziej cennymi przyrodniczo. W efekcie ofiarą wycinek padają przede wszystkim lasy najcenniejsze pod względem estetycznym, mateczniki dzikiej zwierzyny, lasy świerkowe porastające bagna, naturalne lasy porastające wyrobiska pokopalniane etc.

Niniejsza analiza przypadku szczególnego pokazuje iż przedmiotem wycinki bez wyjątku padły lasy unikalne w skali regionalnej, natomiast lasy gospodarcze nie były obszarem wycinki. Patrząc w przyszłość, wydaje się iż polityka wycinania lasów wokół miasta w dalszym ciągu prowadzić z powodów prawnych i ekonomicznych będzie do utraty w pierwszej kolejności lasów cennych przyrodniczo, nietknięte pozostaną natomiast lasy gospodarcze.

Komentarze

  1. widać że autor ma szlachetne intencje ale jesli chodzi o gospodarkę w lasach gospodarczych (Lasy Państwowe) to ma kiepskie pojęcie. Warto aby skonsultował swe obiekcje z fachowcami z Nadleśnictwa Przytok.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Waszym zdaniem



Jak bardzo szybko opublikować swoje teksty lub wydarzenie?

Jak publikować swój tekst/ event?
Swoje wydarzenie lub pojedynczy tekst podeślij na adres email: adam(małpa)wieczorna.pl
Zaopatrz emajl w komunikatywny tytuł: będzie on tematem twojego artykułu/ wydarzenia.
Możesz dołączyć plik graficzny (formaty: jpg, png, gif). Wydarzenie lub tekst ukaże się natychmiast na stronie.
Osoby zainteresowane stałą współpracą otrzymują swoje konto: zgłoszenia na wydawnictwo(małpa)wieczorna.pl. Odwołania publikacji i skargi, wnioski o wycofanie publikacji proszę słać sms-em Tel. 0604443623