Do radnych na temat kiepskiej oferty kulturalnej w mieście Zielona Góra
Szanowni Państwo Radni miasta Zielona Góra
Szanowni Państwo,
Z uwagą przeczytałem informację o podjęciu przez Państwa współpracy z telewizją TVN mającą reklamować nasze miasto. Chciałbym jednak powiedzieć, że podstawą skuteczności treści reklamowych jest to by reklamowano produkt dobrej jakości. A tego o kulturze w naszym mieście powiedzieć nie sposób. Dziś rano pisałem artykuł o kulturze tego miasta i zauważyłem że brak jest tutaj imprez cyklicznych, tych odbywających się co roku festiwali. Jest ich ledwie kilka, i wszystkie one są na niskim, niekiedy beznadziejnym poziomie.
Proszę nie mieć za złe mojej krytyki, ale to Państwa wina. Dają Państwo publiczne pieniądze, miliony złotych, na wsparcie nijakich, odgórnie, miejsko nakazywanych i realizowanych imprez w stylu „mydło powidło”, zamiast wspierania konkretnych, wyspecjalizowanych imprez na poziomie. Przecież dziś ludzie mają wyspecjalizowane gusty, dobrze wiedzą jakiej muzyki słuchają. Do kogo trafić więc ma oferta „Lata Muz Wszelakich”? Takie wszelakie gusty obawiam się to znaczą tyle samo co „nijakie”.
Inne miasta organizują latem szeregi festiwali i imprez o dość konkretnych profilach: czy to jakiś rodzaj filmów, czy to dany gatunek muzyki. A u Państwa taki misz-masz, bałagan po prostu. A tak poza tym: czy wiedzą Państwo ile osób przyszło na te dwa pierwsze koncerty w ramach tej promocji miasta? Ten pierwszy- The Positive, ponoć trzeba było odwołać, na drugim już o 11 było pusto, bo o ile trochę ludzi się zeszło, to się szybko rozeszły (a może dlatego że nie ma autobusów nocnych?).
Proszę Państwa, prawda jest taka że w tym mieście zostało już tak mało młodych osób że nie za bardzo wiem kto miałby się bawić. Starsi wyemigrowali, są nastolatki, ale o nich Państwo nie dbają. W Wołowie tamtejszy dom kultury robi imprezy, np. koncert NDK (na którym zresztą sam byłem), dla takich 16-17 latków, u nas koncert robią tylko knajpy, nastolatków nie wpuszczają. Tu nawet nie ma domu kultury, nie ma nawet gdzie tego zorganizować.
ZOK chyba pozoruje działalność, odliczywszy od ich budżetu sumę na te 13 etatów rocznie, zostaje 1,300 tys. PLN. Na co poszły te pieniądze, gdzie one są? Za to możnaby zorganizować 4 wielkie ogólnopolskie festiwale z zagranicznymi gwiazdami. Pani Rudkowska nie umie z nikim współpracować, jak się czyta na forum GW to widać jedną wielką kłótnię. Kiedyś chciano robić tutaj festiwal reggae, nawet nie była łaskawa odpowiedzieć na prośby do niej, dopiero musiałem jej napisać jak to nie wypada tak kogoś lekceważyć. Dziś powoli już nawet nie ma chętnych na jego organizację, wszyscy po studiach stąd emigrują.
Nie wiem więc, jaki jest sens tych reklam, lepiej się zabrać do pracy. Niech Państwo najpierw może zrobią te stojaki na bezpłatne rozlepianie plakatów o imprezach, to może się zacznie znów coś dziać, choć nadziei wielkiej nie mam.
Szanowni Państwo,
Z uwagą przeczytałem informację o podjęciu przez Państwa współpracy z telewizją TVN mającą reklamować nasze miasto. Chciałbym jednak powiedzieć, że podstawą skuteczności treści reklamowych jest to by reklamowano produkt dobrej jakości. A tego o kulturze w naszym mieście powiedzieć nie sposób. Dziś rano pisałem artykuł o kulturze tego miasta i zauważyłem że brak jest tutaj imprez cyklicznych, tych odbywających się co roku festiwali. Jest ich ledwie kilka, i wszystkie one są na niskim, niekiedy beznadziejnym poziomie.
Proszę nie mieć za złe mojej krytyki, ale to Państwa wina. Dają Państwo publiczne pieniądze, miliony złotych, na wsparcie nijakich, odgórnie, miejsko nakazywanych i realizowanych imprez w stylu „mydło powidło”, zamiast wspierania konkretnych, wyspecjalizowanych imprez na poziomie. Przecież dziś ludzie mają wyspecjalizowane gusty, dobrze wiedzą jakiej muzyki słuchają. Do kogo trafić więc ma oferta „Lata Muz Wszelakich”? Takie wszelakie gusty obawiam się to znaczą tyle samo co „nijakie”.
Inne miasta organizują latem szeregi festiwali i imprez o dość konkretnych profilach: czy to jakiś rodzaj filmów, czy to dany gatunek muzyki. A u Państwa taki misz-masz, bałagan po prostu. A tak poza tym: czy wiedzą Państwo ile osób przyszło na te dwa pierwsze koncerty w ramach tej promocji miasta? Ten pierwszy- The Positive, ponoć trzeba było odwołać, na drugim już o 11 było pusto, bo o ile trochę ludzi się zeszło, to się szybko rozeszły (a może dlatego że nie ma autobusów nocnych?).
Proszę Państwa, prawda jest taka że w tym mieście zostało już tak mało młodych osób że nie za bardzo wiem kto miałby się bawić. Starsi wyemigrowali, są nastolatki, ale o nich Państwo nie dbają. W Wołowie tamtejszy dom kultury robi imprezy, np. koncert NDK (na którym zresztą sam byłem), dla takich 16-17 latków, u nas koncert robią tylko knajpy, nastolatków nie wpuszczają. Tu nawet nie ma domu kultury, nie ma nawet gdzie tego zorganizować.
ZOK chyba pozoruje działalność, odliczywszy od ich budżetu sumę na te 13 etatów rocznie, zostaje 1,300 tys. PLN. Na co poszły te pieniądze, gdzie one są? Za to możnaby zorganizować 4 wielkie ogólnopolskie festiwale z zagranicznymi gwiazdami. Pani Rudkowska nie umie z nikim współpracować, jak się czyta na forum GW to widać jedną wielką kłótnię. Kiedyś chciano robić tutaj festiwal reggae, nawet nie była łaskawa odpowiedzieć na prośby do niej, dopiero musiałem jej napisać jak to nie wypada tak kogoś lekceważyć. Dziś powoli już nawet nie ma chętnych na jego organizację, wszyscy po studiach stąd emigrują.
Nie wiem więc, jaki jest sens tych reklam, lepiej się zabrać do pracy. Niech Państwo najpierw może zrobią te stojaki na bezpłatne rozlepianie plakatów o imprezach, to może się zacznie znów coś dziać, choć nadziei wielkiej nie mam.
Fot. Plakat jednego z nudnawych festiwali w Zielonej Górze
Komentarze
Prześlij komentarz