Jak zreformować koleje regionalne na terenie województwa lubuskiego ?
W krajach europejskich nieliczne są przypadki zamykania linii kolejowych, zacofana Polska z jej kolejowym monopolem zrobiła w tej regule brutalny wyjątek i od razu wyszła na pierwsze miejsce w Europie pod względem zamkniętych kilku tysięcy kilometrów linii. Nasze koleje są straszne, szeczególnie w woj. Lubuskim niemal nikt nimi nie jeździ, ale nie jest to powód by wstrzymywać jakiekolwiek reformy tudzież zostawiać kolej na pastwę monopolu PKP.
Po reformie, przewoźnicy grupy Polskie Koleje Państwowe S.A. zajęłyby miejsce przedsiębiorstwa państwowego obsługującego główne szlaki komunikacyjne, wycofując się z połączeń stricte lokalnych. To samo stało się i w RFN z kolejami Deutsche Bahn, tylko ze tam nikt nawet nie pomyślał o zamykaniu linii. Przekazywano je natomiast samorządom oraz innym podmiotom, także prywatnym. Stworzono ok. 200 podmiotów z pasażerskim ruchem rozkładowym.
Ten sam proces wycofywania się kolei państwowej z mniejszych linii miał miejsce w Austrii (boczne linie jako niezależne koleje lokalne), Danii, Holandii, Włoszech i Hiszpanii, choć w mniejszym stopniu. Ten proces wycofywania się kolei państwowej i przekazywania linii innym podmiotom odbywa się także na Węgrzech i w Czechach, gdzie jest najbardziej zaawansowany, i prywatnych kolei działa najwięcej. W Polsce szybkie, nieudolne reformy doprowadziły do zniszczeń i dewastacji wielu linii, które normalnie powinny być i byłyby obsługiwane. Straty majątku są znaczne, jak widać ten biedny kraj wciąż stać na niszczycielstwo.
Patrząc na sytuację województwa lubuskiego, biorąc jedocześnie przykład z sąsiednich krajów, należałoby utworzyć kilka lokalnych sieci kolejowych, ktore zajęłyby się obsługą lokalnych połączeń pasażerskich i towarowych. Organizacje te przejęłyby tabor PKP i starałyby się rozwijać ten segment rynku, co powinno zakonczyć się sukcesem, patrząc na rozwój sytuacji w Europie Zachodniej i w pobliskiej Brandenburgii i Saksonii (znakomite koleje Vogtlandbahn, OEG oraz UBB).
Proponowane nowe jednostki :
1. Gorzowska Kolej Regionalna- na początku organizacja ta obsługiwałaby linię Gorzów Wlkp. -Międzyrzecz- Zbąszynek, gdzie istnieje duże zapotrzebowanie na kolej regionalną w tym uczęszczanym korytarzu transportowym doliny Warty i Obry. GKR przejęłaby następnie także ruch podmiejski wokół Gorzowa Wlkp, ktory może zostać bardzo dobrze zorganizowany i ulepszony poprzez budowę nowych przystanków w centrum Gorzowa (np. na estakadzie przy katedrze) i rewitalizację licznych linii wychodzących promieniście z tego silnego ośrodka przemysłowego.
2. Żarsko- Żagańska Kolej Regionalna (Łużycka KR)- przedsiębiorstwo to, powstałe z majątku PKP przejęłoby ruch pasażerski na liniach regionalnych w południowej części województwa lubuskiego. Spółka ta obsługiwałaby linię Głogów- Żagań- Żary, Żagań- Żary- Zielona Góra, a także pociągi z Żagania do Forst. W dalszej perspektywie spółka mogłaby rewitalizować inne linie lokalne (do Lubska, Guben, Kożuchowa, Głogowa).
3. Zielonogórska Kolej Aglomeracyjna- w regionie Zielonej Góry widać potrzebę utworzenia lokalnej spółki, która obsługiwałaby z wysoką częstotliwością linię podmiejską Zielona Góra ul. Ogrodowa– Nowa Sól. Spółka ta powinna zostać wysposażona w tabor typu EZT- krótkie autobusy szynowe o napędzie elektrycznym, do realizacji tego zadania. Spółka ta powinna rownież obsługiwać linię Zielona Góra- Głogów, w przyszłości także Zielona Góra- Gubin- Guben oraz przejąć obsługę linii do Żar (trakcja spalinowa). Po budowie kolejowej obwodnicy Czerwieńska możliwe jest wprowadzenie kolei podmiejskiej w relacji do Sulechowa. Spółka ta mogłaby w późniejszym okresie czasu doprowadzić do rewitalizacji linii Wolsztyn- Sulechów, Sulechów- Świebodzin oraz Wolsztyn- Nowa Sól- (Zielona Góra).
Po przeprowadzeniu reformy, na pozostałej sieci musi powstać kolejny operator, który powinien przejąć od PKP tabor pociągów regionalnych ezt. Muszą zostać wprowadzone regionalne pociągi przyspieszone typu Ekspress Regionalny (pomijające część stacji i przystanków osobowych, mające wyższą prędkość handlową), poprzez reformę obecnych połączeń pociagów osobowych. Predkość handlowa musi być porównywalna z samochodem osobowym, jeśli kolej ma być bardziej samofinansująca się.
Proponuje sie obslugę w cyklu dwugodzinnym lub rzadszym następujących linii :
linia ER1 :
(Frankfurt/O)- Rzepin- Zbąszynek- Poznań (pomija część stacji w okolicach Poznania)
linia ER5 :
Zielona Góra- Czerwieńsk- Zbąszynek- Poznań (pomija Przylep, Pomorsko i część stacji w okolicach Poznania)
linia ER4 :
Głogów- Zielona Góra- Rzepin- Kostrzyn (pomija część najmniejszych przystanków osobowych)
Linia regionalna R2 :
(Berlin)- Kostrzyn- Gorzów- Krzyż (rowniez możliwa jako ER2 po zredukowaniu liczby postojów).
Ta reforma kolei państwowej w woj. Lubuskim powinna spowodować wzrost popularności kolei, która na granicy polsko-niemieckiej przewozi jedynie 2 % pasażerów jak pokazują dane Straży Granicznej, czyli de facto jest tu zupełnie zmarginalizowanym środkiem transportu, ma mniejszy udział w rynku niż nawet w pro-samochodowych Stanach Zjednoczonych. Z niemieckiej perspektywy patrząc, kolej w Polsce nie istnieje, świat w którym pociągi regionalne kursują co 30 czy 60 minut kończy się we Frankfurcie nad Odrą czy Kostrzynie.
linia ER1 :
(Frankfurt/O)- Rzepin- Zbąszynek- Poznań (pomija część stacji w okolicach Poznania)
linia ER5 :
Zielona Góra- Czerwieńsk- Zbąszynek- Poznań (pomija Przylep, Pomorsko i część stacji w okolicach Poznania)
linia ER4 :
Głogów- Zielona Góra- Rzepin- Kostrzyn (pomija część najmniejszych przystanków osobowych)
Linia regionalna R2 :
(Berlin)- Kostrzyn- Gorzów- Krzyż (rowniez możliwa jako ER2 po zredukowaniu liczby postojów).
Ta reforma kolei państwowej w woj. Lubuskim powinna spowodować wzrost popularności kolei, która na granicy polsko-niemieckiej przewozi jedynie 2 % pasażerów jak pokazują dane Straży Granicznej, czyli de facto jest tu zupełnie zmarginalizowanym środkiem transportu, ma mniejszy udział w rynku niż nawet w pro-samochodowych Stanach Zjednoczonych. Z niemieckiej perspektywy patrząc, kolej w Polsce nie istnieje, świat w którym pociągi regionalne kursują co 30 czy 60 minut kończy się we Frankfurcie nad Odrą czy Kostrzynie.
Komentarze
Prześlij komentarz