Propozycja programu rewitalizacji śródmieścia Zielonej Góry pod turystykę
Nie jesteśmy może Toruniem ani Krakowem, ale nasze miasto jest turystycznie najciekawszym miastem w bezpośredniej blliskości Berlina oraz największym ośrodkiem miejskim (Trójmiasto liczy sobie 190 tys.) na wschód tej 4,5 milionowej aglomeracji. Tymczasem na weekendy do nas nie przyjeżdżają nawet berlińczycy. Co jest źle zrobione? Może to centrum naszego miasta jest zaniedbane, brak jest tu pubów w piwnicach, knajpek na rynku, bruku, elegancji, dobrego oświetlenia i uroczych zakątków? Od lat nikt nic nie zmienia, choć inne miasta, jak choćby Jelenia Góra, są dziś odpicowanymi perełkami, pełnymi niemieckich turystów...
Zielona Góra potrzebuje głębokiej i kompleksowej rewitalizacji centrum miasta pod turystykę, dokonanej przez fachowców wzorujących się na doświadczeniach innych miast. Oto propozycja kroków które należy podjąć by nasze miasto przestało odstraszać przyjezdnych brakiem zieleni, pustym placem po dawnej fontannie, parkingami zamiast śródmiejskich placów pełnych knajpek.
Fot. Jedna z nielicznych, dobrych warsztatowo fotografii Zielonej Góry. I jak tu rozwijać turystykę, skoro władze nawet nie silą się na znalezienie dobrych fotografów do zilustrowania ulotek promujących to miasto? Jeśli już wydadzą ulotki, to nadają się one do kosza, nawet litery nie są czytelne. Zdjęcie pochodzi z: M. Dworaczyk, E. Bach: "Niederschlesien", Würzburg 1994, S. 84
Fot. Chyba jedyne zdjęcie lotnicze miasta jakie znalazłem. Pochodzi z: U. Reuschling: "Schlesien heute in Luftbildern", Leer 1994, S. 17
Fot. Inne miasta wyglądają chyba dziś lepiej. Zielona Góra zastygła w estetyce sprzed 30 lat, przez dekady nic się nie zmienia. Zdjęcie z: M. Welder: "Reise nach Schlesien", Leer 1988, S. 163
Fot. Rynek w Zielonej Górze jest niemal taki sam jak przed kilkunastu laty. Zdjęcie z: "Niederschlesien in Farbe", Mannheim 1987, S. 99
Fot.: Rynek, wschodnia strona. Pochodzenie: K. K. Czaplinski: Zielona Góra, Warszawa ok. 1997?, s. 23
Rys. Sztych z XIX wieku- panorama miasta
Zielona Góra potrzebuje głębokiej i kompleksowej rewitalizacji centrum miasta pod turystykę, dokonanej przez fachowców wzorujących się na doświadczeniach innych miast. Oto propozycja kroków które należy podjąć by nasze miasto przestało odstraszać przyjezdnych brakiem zieleni, pustym placem po dawnej fontannie, parkingami zamiast śródmiejskich placów pełnych knajpek.
Fot. Jedna z nielicznych, dobrych warsztatowo fotografii Zielonej Góry. I jak tu rozwijać turystykę, skoro władze nawet nie silą się na znalezienie dobrych fotografów do zilustrowania ulotek promujących to miasto? Jeśli już wydadzą ulotki, to nadają się one do kosza, nawet litery nie są czytelne. Zdjęcie pochodzi z: M. Dworaczyk, E. Bach: "Niederschlesien", Würzburg 1994, S. 84
W roku 2006 dokonałem wraz z przyjaciółmi wielogodzinnej wizji lokalnej śródmieścia Zielonej Góry. Przeszliśmy się zapomnianymi, zaniedbanymi uliczkami, w rodzaju Boduena, Tylnej, Zamkowej, Licealnej.
Po dokonanej wizji proponuję wielką akcję przebudowy historycznego centrum w taki sposób, by było bardziej atrakcyjne turystycznie. W taki sposób zrekonstruowano czy to starówkę Gdańska, czy Warszawy w latach 50-tych XX wieku. Zrekonstruowany byłby zamek przy ul. Zamkowej (na miejscu obecnych butików na pl. Wielkopolskim), który w zamierzeniu byłby centrum kulturalnym. Zrekonstruowane jako atrakcje dla turystów mogą także zostać trzy bramy miejskie i basteja przy katedrze. Komunikacja miejska powróciłaby po latach nieobecności do centrum miasta.
Fot. Szwarcplan Zielonej Góry. W centrum miasta są tysiące pustych, niezabudowanych parcel, a intensywność zabudowy jest niebywale niska. Całe kwartały wręcz marnują się, jak kwartał na tyłach teatru, mieszczący miejskie magazyny ZGKiM-u.
W centrum miasta marnuje się co najmniej pół tysiąca parceli budowlanych. Moja przyjaciółka, z którą owej wielogodzinnej wizji dokonywałem, była zszokowana ilością działek budowlanych, jakie się marnotrawią z powodu niechęci władz miasta do ich sprzedaży i wykorzystania. Proponuję przeprowadzenie wielkiego programu renowacji śródmieścia miasta. Na ulicach w środku miasta, które są blisko starówki, ale nie są deptakiem, jest fatalna infrastruktura. Konieczne są nowe chodniki, przełożenie bruku, poprawa oświetlenia.
Fot. Chyba jedyne zdjęcie lotnicze miasta jakie znalazłem. Pochodzi z: U. Reuschling: "Schlesien heute in Luftbildern", Leer 1994, S. 17
- lokalizację i sprzedaż setek nieużywanych i niezabudowanych parcel w centrum miasta
- ograniczenie ruchu samochodowego w centrum miasta
- inwentaryzację piwnic w obrębie Starego Rynku i ulic deptaku, celem przystosowania ich do wykorzystania jako kluby, puby, bary, knajpki, tak jak w innych miastach. Obecnie jedynie trzy piwnice wykorzystano w taki sposób, możliwe że istnieje ich dużo więcej. Miasto przekonywałoby właścicieli prywatnych nieruchomości by ci zechcieli je wykorzystać, w nieruchomościach komunalnych miasto jako właściciel samo przebudowałoby takie piwnice pod wynajem.
- budowę pomnika- symbolu miasta, np. pomnika Zielonogórskich Czarownic- ofiar Inkwizycji, wzorowanego na krakowskim Smoku Wawelskim. Zielona Góra potrzebuje pilnie symbolu miasta na wzór krakowskiego Smoka, gdańskiej Fontanny Neptuna czy warszawskiej Syrenki.
Pomnik - atrakcja turystyczna byłby stosem z figurami płonących czarownic. Po wrzuceniu monety stos na chwilę płonąłby ogniem oraz wydobywałyby się męki ofiar. Pomnik w zamyśle stałby się głównym elementem przyciągającym turystów do miasta. Historia czarownic stałaby się jedną z głównych atrakcji dla turystów, poznałby ją każdy turysta zwiedzający miast, a jest to możłiwe dzięki zachowanym dokumentom z tych procesów. Trasa czarownic byłaby jedną z turystycznych tras zwiedzania miasta, odtworzony byłby wraz ze stosownymi urządzeniami staw przy ul. Licealnej gdzie poddawano je próbie wody, udostępnione zostałyby pomieszczenia w budynku przy murze miejskim należącym Kurii Biskupiej , miejsce kaźni części z torturowanych kobiet.
Turyści czytaliby zachowane dokładne protokoły z ich tortur wraz z zeznaniami konających kobiet i poznawaliby „inkwizycyjne” realia mroków średniowiecza, które w Zielonej Górze trwały nadspodziewanie długo, bo aż do XVII wieku.
Fot. Inne miasta wyglądają chyba dziś lepiej. Zielona Góra zastygła w estetyce sprzed 30 lat, przez dekady nic się nie zmienia. Zdjęcie z: M. Welder: "Reise nach Schlesien", Leer 1988, S. 163
- przebudowę na strefy ruchu pieszego następujących ulic. Masarskiej, Młyńskiej, Św. Jadwigi, Kościelnej, Mickiewicza. Powstałaby tam dzielnica pubów, knajpek i restauracji. Na wąskich średniowiecznych ulicach swe stoliki rozstawiliby restauratorzy. Ruch samochodowy byłby ograniczony do niezbędnego minimum. Parking przy ul. Jadwigi byłby zabudowany kamienicami. Zniknęłyby szpecące centrum śmietniki i transformatory przy ul. Mickiewicza.
-utworzenie deptaka z ul. Reja od ul. Wojska Polskiego do ul. Jedności. Szczególnie posiadająca wielkomiejską zabudowę secesyjną ulica Reja byłaby wykreowana na śródmiejską ulicę handlową tylko z ruchem pieszym. Ubytki w zabudowie miejskiej byłyby zabudowane domami towarowymi, ulica ta stałaby się elegancką ulicą z ekskluzywnymi sklepami.
-ograniczenie ruchu samochodowego na następujących ulicach: Ciesielskiej, Pod Topolami, Pl. Matejki, Reja, Fabrycznej, Ogrodowej, Sikorskiego.
Fot. Rynek w Zielonej Górze jest niemal taki sam jak przed kilkunastu laty. Zdjęcie z: "Niederschlesien in Farbe", Mannheim 1987, S. 99
-Ul. Westerplatte powinna mieć dwa pasy ruchu tylko dla autobusów oraz pełnić funkcje parkingowe. Brak ruchu tranzytowego. Przebudowana zostałaby do roli ulicy sklepowej, obsadzonoby ją na powrót drzewami i powróciłaby do funkcji alei spacerowej jak przed II wojną światową.
-Rewitalizacja dzielnicy biurowców pomiędzy ul. Chopina a ul. Westerplatte. Zamiast zdewastowanych chodników, krzywych latarń i obskurnych parkingów pojawić się tutaj winna elegancja typowa dla otoczenia dzielnic biznesu. DH Hermes zostałby wyburzony. Miasto przeprowadziłoby negocjacje z właścicielami biurowców celem poprawy ich często tandetnej estetyki (np. żółto- niebieska elewacja jednego z nich). Zielona Góra miałaby tutaj swoje nowe „downtown”, nowoczesną i elegancką dzielnicę biznesową.
-wprowadzenie komunikacji miejskiej do centrum miasta. Ulice: Jedn. Robotniczej od ul. Reja do Pl. Pocztowego, Ciesielska, Sikorskiego, Kasprowicza, Wiejska, Reja od. Al. Konstytucji do ul. Jedności, Kupiecka do Pl. Matejki staną się ulicami dla autobusów z ograniczonym do minimum ruchem innych pojazdów.
- budowa węzłów przesiadkowych kom. miejskiej w centrum miasta. Pl. Pocztowy stałby się jednym z głównych węzłów przesiadkowych. Pl. Bohaterów- mógłby stać się drugim taki węzłem. Plac na rogu ul Sobieskiego i ul Kasprowicza- trzecim. Komunikacja miejska wjechałaby na Stare Miasto, które bez niej popada w gospodarczą degrengoladę.
- Rewitalizacja pod turystykę. Zarzucenie stosowania polbruku w centrum miasta- nawierzchni szybko wietrzejącej, po dekadzie już nieestetycznej i już wypartej przez inne nawierzchnie. Budowa chodników wzorem innych miast kraju z trwalszych płyt granitowych i przekładanie bruku w centrum miasta. Odtwarzanie ducha epoki z początku XX wieku. Likwidacja nawierzchni asfaltowej na rewitalizowanych ulicach i odkrywanie kostki granitowej. Proponowane ulice do rewitalizacji: Bankowa, Reja, Kupiecka, Drzewna, Pl. Pocztowy, Sikorskiego, Pod Topolami, Zamkowa, Wandy, Pl. Przy Gazowni.
- instalacja stylowego oświetlenia na większości ulic zlokalizowanych na terenie „Dużego Centrum”. Zastąpienie "odstraszającego turystów", ale taniego oświetlenia monochromatycznego lampami sodowymi o pomarańczowej barwie nowoczesnymi źródłami światła dającymi dużo bardziej pełne spektrum świetlne (oświetlenie winno być wzorowanej np. na ul. Floriańskiej w Krakowie).
- nasadzenia gatunków drzew dobrze sprawdzających się w miastach. Zielona Góra powinna, wzorem miast Europy, znów stac się „zielonym” miastem. Każda ulica w centrum miasta powinna obsadzona drzewami.
Fot.: Rynek, wschodnia strona. Pochodzenie: K. K. Czaplinski: Zielona Góra, Warszawa ok. 1997?, s. 23
-rekonstrukcja dla celów wzbogacenia oferty turystycznej miasta Bramy Nowej przy Wieży Łaziebnej jako atrakcji turystycznej.
- przedyskutowanie idei rekonstrukcji dla celów turystycznych dwóch pozostałych bram miejskich: Bramy Dolnej i Bramy Górnej. Zrekonstruowane bramy byłyby zlokalizowane w lekko odmiennych lokalizacjach: Brama Dolna w miejscu dawnego grzybka na ul. Żeromskiego, natomiast brama Górna na skwerze przy ul. Jedności. Przedyskutowana zostanie także odbudowa wieży Głodowej (mylonej z wieżą Łaziebną), wówczas zlokalizowaną przy ul. Sobieskiego. Przedyskutowana zostałaby także odbudowa furty kościelnej i bastei przy konkatedrze jako atrakcji turystycznych. Dawny zamek przy ul Zamkowej zostałby zrekonstruowany przez prywatnego inwestora lub miasto. Podobnie, patrtnerstwo publiczno-prywatne mogłoby znaleźć zastosowanie w przypadku rekonstrukcji bram miejskich mogących mieścić obiekty handlowe etc.
Rys. Sztych z XIX wieku- panorama miasta
Dobra stary. Napracowałeś się - szacunek dla Ciebie. Wszystkie propozycje są celne i z pewnością poprawiłyby wizerunek miasta. Mam tylko parę uwag:
OdpowiedzUsuń1. Ulica Reja - "wielkomiejska zabudowa"? - przecież to tylko PARĘ kamieniczek, przetykanych paskudnymi ruderami (np. bloczek za "Kreślarzem"). Zielona Góra po prostu takiej zabudowy nie posiada i mieć nie będzie (ma ją w sporych ilościach Gorzów, ale zanim się zreflektują, to chyba grzyb ich zeżre).
2. Nie porównujmy atrakcyjności ZG z Jelenią Górą! JG jest niesamowicie położona, o krok od pięknych gór i kurortów, poza tym ma sporo wybitnych obiektów turystycznych, których u nas brak. ZG nigdy nie dorówna JG. Nie ten poziom.
3. Z jakiej racji mieliby do nas przyjeżdżać berlińczycy, skoro mają sto parędziesiąt kilometrów doskonałą autostradą do licznych wspaniałych miast i miasteczek środkowych Niemiec (np. okolice gór Harzu). Nasze "atrakcje" to przy nich WIELKIE NIC.
4. Odbudowywanie obiektów "historycznych", np rzekomy "zamek" na Zamkowej lub jakieś basteje - moim zdaniem pomysł chybiony. Nie bardzo wiadomo skąd wziąć plany, za to bardzo łatwo o stworzenie tandety.
5. Wniosek: ZG powinna się upiększać, ale wielkiej atrakcji turystycznej z niej nie zrobimy.
Odezwę się jeszcze
next