Podsumowując 4 lata rządów konserwatystów w Zielonej Górze


(tekst z 2006 roku)

Wkrótce minie kadencja prezydentury konserwatystki, Bożeny Ronowicz. Trudno oprzeć się wrażeniu że jej wygrana w wyborach była zasługą przede wszystkim negatywnego elektoratu jakie wykreował poprzedni, nadzwyczaj pewny siebie układ rządzący. Dziś konserwatyści znów chcą rządzić Zieloną Górą. A co będzie gdy im się uda? A jeśli to samo co poprzednio?

Co nasza p. Prezydent zrobiła przez okres blisko 4 lat swoich rządów? Szczerze powiedziawszy, niezbyt wiele. Basen miejski nie ruszył nawet z miejsca przez cały okres jej rządów pozostając wciąż niesprecyzowaną ideą, lotnisko wciąż jest najgorszym w Polsce (wystarczy wszak rzut oka na statystyki liczb pasażerów), miasto ma fatalne, w zasadzie najgorsze w kraju połączenia kolejowe, a połączenie do Berlina wciąż jest w sferze marzeń.

Trójmiasto Lubuskie nieco przyspieszyło, choć wciąż pozostało w sferze planów. Wszelkie aglomeracje istnieją wszak dzięki wspólnemu systemowi komunikacji, a w Zielonej Górze w tym kierunku nawet nie zrobiono żadnego kroku. Linia do Nowej Soli, na której powinien co 30 minut kursować autobus szynowy, jest w stanie katastrofalnym. Podobnie ma się sprawa z kolejową obwodnicą Czerwieńska i skrócenia czasu przejazdu do Sulechowa- B. Ronowicz nie zrobiła wiele w celu poprawy fatalnych połączeń kolejowych z Zielonej Góry, choć ta inwestycja powinna lata temu ruszyć z kopyta.

Port lotniczy od 1,5 roku posiada nieuregulowany status własnościowy m.in. dzięki politykom z opcji konserwatywnej, co uniemożliwia jakiekolwiek inwestycje by wreszcie miał on takie wyposażenie jak wszystkie pozostałe porty w Polsce. Miasto prawie nie zaangażowało się w jego ożywienie, władze miasta konsekwentnie milczą na ten temat, zupełnie jakby zły los portu lotniczego ich nie dotyczył. Most drogowy w Milsku także od lat pozostaje utopią, mimo że podobno wrysowano go już na niektóre mapy (a może nie zmazano, bo podobno kiedyś istniał rzeczywiście). O tym przekonał się pewien Niemiec który o mało nie wjechał do rzeki.

Konserwatywna p. prezydent nie podjęła żadnych działań w celu ożywienia festiwalu w Zielonej Górze- za jej kadencji po prostu nic się nie ruszyło, a temat wrócił na tapetę dopiero w okresie przedwyborczym. Propozycja przebudowy zrujnowanego amfiteatru na Operę Leśną z zadaszeniem nad miejscami publiczności, trafiła w próżnię. Jeśli ze zrujnowanego przez cały okres jej kadencji amfiteatru coś się wykluje, to będzie to amfiteatr nieprzystosowany do imprez komercyjnych, pozbawiony zadaszenia. Zielona Góra straciła dzięki niej swą szanse na ro0dzaj sopockiej Opery Leśnej- czyli duży, zadaszony amfiteatr. Co więcej, miasto wciąż nie ma porządnej sali widowiskowo-koncertowej, a bardzo rzadkie w tym mieście opery grane są w kościele Św. Ducha, natomiast jeszcze rzadsze duże koncerty odbywają się zwykle w sali gimnastycznej.

Komunikacja miejska w Zielonej Górze jest nadzwyczaj złej jakości. Autobusy kursują niesłychanie rzadko, miasto posiada tylko jedną linię kursującą nie rzadziej niż co 15 minut, mimo że w Gorzowie Wielkopolskim takich linii jest co najmniej 5. Zbiorowa komunikacja nocna rozpadła się pod rządami B. Ronowicz, a liczba pasażerów (80 tys. dziennie) spadła do poziomu niższego niż choćby w Gorzowie (90 tys.).

Propozycja wykorzystania sieci kolejowej na terenie miasta i poprzez jej modernizację oraz dobudowę 900 metrów toru na os. Pomorskie, również trafiła w próżnię. Szkoda, bo niewielkimi inwestycjami (rzędu kilku mln PLN) możnaby uruchomić w Zielonej Górze rodzaj szybkiego tramwaju wykorzystującego infrastrukturę miejskich linii kolejowych po których dziś jeżdżą jedynie drezyny miłośników kolei.

Tramwaj-szynobus po torach kolejowych w relacji os. Pomorskie- Dworzec- ul. Wiśniowa przypuszalnie miałby szansę zdetronizować „8” jako główną oś komunikacyjną miasta, bo mimo tego iż przebiega w oddaleniu ok. 500 metrów od przystanku przy DH Centrum, oferowałby czas przejazdu na os. Pomorskie w zaledwie 3-4 minuty, a na całej trasie przejazd zająłby ok. 10 minut. Tego typu inwestycja jest obecnie realizowana w Krakowie (przedłużenie linii kolejowej na krakowskie lotnisko) natomiast w Zielonej Górze tego typu inicjatywy traktowane są z jakimś przymrużeniem oka, jakby były jakąś nierealną utopią.

Wysiłki obecnej p. Prezydent w celu upiększania miasta zasługują na osobny artykuł. Nie przedstawiła ona żadnej interesującej koncepcji kontynuacji rewitalizacji starówki, a to co jest było robione na ostatnią chwilę, byle tylko wyszarpać jakieś wątłe środki. Dzieje się tak mimo iż cała wschodnia część starówki- ul. Krawiecka, Jadwigi, Pl. Pocztowy, Masarska, Ciesielska, wymagają pilnej rewitalizacji, stworzenia w tych ciasnych uliczkach strefy ruchu pieszego, pojawienia się tam sklepów, kawiarni, restauracyjek. Podobnie z ulicą Reja- ta również wymaga wg mnie przekształcenia w deptak, i podobnie jak całe centrum miasta. Konieczna jest budowa wielu kamienic-plomb, które uzupełnią ubytki w ciągłości zabudowy. Tu również nic się nie posunęło, a zielonogórskie ulice straszą szczerbatością.

Plac Powstańców Wielkopolskich, jedyny duży reprezentacyjny śródmiejski plac tego miasta, B. Ronowicz przebudowała na... ozdobny parking, oczywiście otoczony „szczerbatą” zabudową, nota bene z jego zachodniej strony przechodzącą w obrzydliwe ni-to-stragany, ni-domki jednorodzinne.

Zielona Góra wciąż razi turpizmem. Także zielonogórskie „city” tudzież „downtown”, kompleks biurowo-administracyjny pomiędzy ul. Chopina i Westerplatte, w którym znajduje się jedyny zielonogórski nowoczesny biurowiec, jest raczej obrzydliwym szkaradzieństwem niż estetyczną, reprezentacyjną dzielnicą biurową, odgrywającą rolę nowego centrum miasta. Również w tym kierunku B. Ronowicz nie podjęła żadnych działań. Jej jedynym pomnikiem stała się natomiast fontanna na pl. Bohaterów, urosła do roli symbolu, myszy urodzonej przez górę.

Podobnie do nikogo nie trafiły propozycje rewitalizacji zniszczonych zielonogórskich parków, przekształcenia Doliny Luizy od ul. Sulechowskiej do ul. Batorego w park miejski i ożywienie tamtejszych aż 3 dziś suchych basenów (w mieście suchych basenów jest aż 5 - sic!). B. Ronowicz także nie zrobiła nic w sprawie realizacji swej obietnicy wyborczej, czyli budowy ścieżek rowerowych, co obiecywała to wielokrotnie. Na noworemontowanych na chwilę przed wyborami ul. Konstytucji czy Wyspiańskiego zamiast wybudować ścieżki lub drogi rowerowe, zaniechano tego. To, że do powstania sieci dróg rowerowych w mieście nie trzeba wielkich funduszy, ale przede wszystkim chęci, wielu wiader białej farby oraz know-how, pokazuje przykład małego Sulęcina, gdzie rowerem dotrzemy wszędzie wygodnymi ścieżkami rowerowymi. W Zielonej Górze ścieżki rowerowe to dzieło dyletanta który powinien trafić pod sąd za zmarnotrawienie publicznych pieniędzy.

Sprawiedliwie dodam jednak, że poprzednie władze skupiały się głównie na rozbudowie infrastruktury drogowej, widząc w tym antidotum na wszystkie bolączki. Wydaje się jednak że wzorem miast Zachodu Zielona Góra powinna zmniejszać ruch w centrum, ograniczając np. ruch na ul. Chrobrego czy Westerplatte i zmuszając kierowców do korzystania z obwodnic i nadkładania drogi celem przekonania ich do korzystania z komunikacji miejskiej, która powinna być szybka. Taka polityka transportowa robi dziś furrorę w Europie i wydaje się sensowną alternatywą dla utopijnego wyburzania budynków w centrum miasta pod kolejne parkingi i drogi, co było domeną układu politycznego sprzed rządów B. Ronowicz.

Na koniec wypada zapytać, czy B. Ronowicz ktoś przeszkadzał w zrealizowaniu programu konsekwentnego rozwoju miasta? Jakoś nie słyszałem o tych którzy rzucali przeszkody w realizacji jakiegoś ambitnego programu, o tych którzy niszczyli jej pomysły, wobec czego wnoszę że tych innowacji nie było za wiele. B. Ronowicz nie robiła konferencji prasowych by narzekać na jej politycznych przeciwników którzy uniemożliwiają jej działania na rzecz rozwoju miasta. Poza parkiem przemysłowym, fontanną oraz skejtparkami trudno wyliczyć to, co po sobie pozostawiła. Zabrakło koncepcji, wizji, oraz chyba pewnej odwagi która każe władzom innych miast porywać się na nawet kontrowersyjne propozycje rozwoju. B. Ronowicz moim zdaniem nie spełniła pokładanych w niej nadziei, ba, nie spełniła nawet swoich obietnic.

Komentarze

  1. Follow these steps to create a bootable Windows 7 install from a USB
    thumb drive:. I was just reading your article about magnet polarity.
    If you are having problems copying the contents of the DVD to a local disk, either
    the disk is not readable or the lens of DVD drive needs cleaning.



    Here is my blog ... windows 7 activator

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Waszym zdaniem



Jak bardzo szybko opublikować swoje teksty lub wydarzenie?

Jak publikować swój tekst/ event?
Swoje wydarzenie lub pojedynczy tekst podeślij na adres email: adam(małpa)wieczorna.pl
Zaopatrz emajl w komunikatywny tytuł: będzie on tematem twojego artykułu/ wydarzenia.
Możesz dołączyć plik graficzny (formaty: jpg, png, gif). Wydarzenie lub tekst ukaże się natychmiast na stronie.
Osoby zainteresowane stałą współpracą otrzymują swoje konto: zgłoszenia na wydawnictwo(małpa)wieczorna.pl. Odwołania publikacji i skargi, wnioski o wycofanie publikacji proszę słać sms-em Tel. 0604443623